Aktualności

Na Wilczaku najniebezpieczniejsza jest ulica Nakielska.

Kategoria: Aktualności
Opublikowano: niedziela, 12, luty 2017 07:27
Robert
Odsłony: 1507
Wzrosła liczba wypadków na przejściach dla pieszych w Bydgoszczy.

W ubiegłym roku zginęło w nich aż pięć osób, a 43 zostały ranne.Wrzesień 2016 r. Na wysokości skrzyżowania ul. Nakielskiej z Chłopickiego na przejściu dla pieszych kierowca renault twingo śmiertelnie potrąca 68-latka. Dwa miesiące później, ta sama ulica w pobliżu posesji nr 120: na pasach pod kołami skody sedan ginie 34-latek. Grudzień, ul. Ogińskiego - 77-letni kierowca wjeżdża na czerwonym świetle na przejście dla pieszych. Ginie 6-letni chłopiec. To tylko najbardziej dramatyczne zdarzenia, w których ucierpieli piesi.Do niebezpiecznych sytuacji najczęściej dochodzi na ulicach: Fordońskiej, Wyszyńskiego, Grunwaldzkiej, Jagiellońskiej czy Nakielskiej. - Wielu tragedii można by uniknąć, gdyby użytkownicy dróg zachowali rozwagę - mówi podkom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy.Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych O prawa pieszych chce walczyć istniejące od niedawna w Bydgoszczy Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych. - Projektujący drogi w mieście nie dostrzegają wszystkich potrzeb pieszych - mówi Paweł Górny. - Przykładowo ul. Nakielska na odcinkach, gdzie są przejścia bez sygnalizacji świetlnej, mogłaby mieć zwężone pasy ruchu. Kierowcy musieliby zwolnić. Poza tym niektóre przejścia są zbyt słabo oświetlone. Tak jest np. na Kamiennej na wysokości ul. Lelewela i Mierosławskiego. Surowsze kary dla kierowców nie wystarczają. Trzeba szukać innych rozwiązań. Można np. na ulicach o mniejszym natężeniu ruchu budować przejścia dla pieszych na wyniesieniu lub montować progi zwalniające.Potrącenia pieszych w Bydgoszczy. Co można zmienić? Drogowcy twierdzą, że robią, co mogą. - Na Nakielskiej w pobliżu przejść bez sygnalizacji w jezdni zamontowano pulsujące światła LED. Są tam też znaki informujące o przejściu dla pieszych i pulsacyjne, pomarańczowe światła stroboskopowe - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. – Podobnie jest na ul. Jagiellońskiej przy Pałacu Młodzieży. Do wypadków dochodzi, bo użytkownicy dróg nie zawsze stosują się do oznakowania.wypadków na przejściach dla pieszych w Bydgoszczy. W ubiegłym roku zginęło w nich aż pięć osób, a 43 zostały ranne.
Wrzesień 2016 r. Na wysokości skrzyżowania ul. Nakielskiej z Chłopickiego na przejściu dla pieszych kierowca renault twingo śmiertelnie potrąca 68-latka. Dwa miesiące później, ta sama ulica w pobliżu posesji nr 120: na pasach pod kołami skody sedan ginie 34-latek. Grudzień, ul. Ogińskiego - 77-letni kierowca wjeżdża na czerwonym świetle na przejście dla pieszych. Ginie 6-letni chłopiec. To tylko najbardziej dramatyczne zdarzenia, w których ucierpieli piesi.
Do niebezpiecznych sytuacji najczęściej dochodzi na ulicach: Fordońskiej, Wyszyńskiego, Grunwaldzkiej, Jagiellońskiej czy Nakielskiej. - Wielu tragedii można by uniknąć, gdyby użytkownicy dróg zachowali rozwagę - mówi podkom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy.
Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych O prawa pieszych chce walczyć istniejące od niedawna w Bydgoszczy Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych. - Projektujący drogi w mieście nie dostrzegają wszystkich potrzeb pieszych - mówi Paweł Górny. - Przykładowo ul. Nakielska na odcinkach, gdzie są przejścia bez sygnalizacji świetlnej, mogłaby mieć zwężone pasy ruchu. Kierowcy musieliby zwolnić. Poza tym niektóre przejścia są zbyt słabo oświetlone. Tak jest np. na Kamiennej na wysokości ul. Lelewela i Mierosławskiego. Surowsze kary dla kierowców nie wystarczają. Trzeba szukać innych rozwiązań. Można np. na ulicach o mniejszym natężeniu ruchu budować przejścia dla pieszych na wyniesieniu lub montować progi zwalniające.
Potrącenia pieszych w Bydgoszczy. Co można zmienić? Drogowcy twierdzą, że robią, co mogą. - Na Nakielskiej w pobliżu przejść bez sygnalizacji w jezdni zamontowano pulsujące światła LED. Są tam też znaki informujące o przejściu dla pieszych i pulsacyjne, pomarańczowe światła stroboskopowe - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. – Podobnie jest na ul. Jagiellońskiej przy Pałacu Młodzieży. Do wypadków dochodzi, bo użytkownicy dróg nie zawsze stosują się do oznakowania.