W związku ze specyficznym ukształtowaniem terenu teren mojej posesji i koniec ulicy Barwnej są nieco niżej od reszty terenu, co skutkuje spływaniem większości deszczówki z całej ulicy właśnie do mnie, wiele razy prosiłem zarząd dróg, by coś z tym zrobił.
Woda deszczowa spływając przez ostatnie lata naniosła ponad 30-centymetrową warstwę piasku i utorowała sobie w nim kanał, którym tylko w ciągu jednego miesiąca deszczówka zalała trzykrotnie mój garaż i piwnicę. Równiarka, która według harmonogramu podobno przyjeżdża systematycznie, ostatni raz była tutaj u nas widziana trzy lata temu!
Pan Krzysztof mówił nam wtedy również, że pierwszy raz ze sprawą odezwał się do drogowców w lipcu. W październiku po naszej interwencji zarząd dróg zapewniał, że sprawą zajmie się od razu i ktoś zgłosi się do pana Krzysztofa. - W sprawie nic nie drgnęło, nikt się nie kontaktował, nikt nie przyjechał, droga wygląda jak wyglądała - powiedział nam w sylwestra pan Krzysztof. - Tak więc mojej, a właściwie naszej "Alternatywy 4" ciąg dalszy. Szkoda, bo za chwilę zrobi się cieplej, lód i śnieg stopnieją.
Zapytaliśmy w Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, na jakim etapie jest w tej chwili sprawa. - Sprawdzimy, czy rzeczywiście nikt się do tego pana nie odezwał - mówi Bogdan Dondajewski, pełnomocnik szefa ZDMiKP ds. komunikacji społecznej. - W tej chwili mogę powiedzieć, że pracownicy naszego wydziału utrzymania sprawdzą, co można zrobić doraźnie i się tym zajmą.